Walka o władzę :)))

T.G.K.

21.11.07r.
Z pierwszym z nich spotkałem się w jednym z gliwickich pubów. Czekałem długo. Dla rozluźnienia popijałem piwo. Zjawił się po drugim. Wysoki, ponad metr osiemdziesiąt. Barczysty, z ogoloną głową i srebrnym łańcuchem na szyi. Ubrany w bluzę z kapturem, jeansy i drogie buty znanej marki. Wiek na oko 25 lat.
- Mów mi po prostu Łysy. Takich jest wielu. Łysy jest jednym z najwyżej postawionych w hierarchii kibiców Górnika Zabrze. Tych gliwickich. Wiem tylko, że jest z Łabęd. Na spotkanie z dziennikarzem "Nowin Gliwickich" zdecydował się po długich namowach swoich kompanów. Tych najbliższych, najbardziej zaufanych. Nie chce ujawniać nawet imienia. Nie będzie opowiadał mi bajki na dobranoc. Boi się policji. A także niektórych "ziomków", którzy jego słowa mogą uznać za zdradę. Cena za coś takiego jest wielka.
"Uciekające kurczaki"
- W Gliwicach jest nas około dwóch tysięcy. Kilkuset znam po imieniu. To moi najbardziej zaufani kumple. Tacy, którzy podczas zadymy nie baliby się nawet odbijać mnie z rąk policji. Wszyscy są z Łabęd. To największe skupisko kibiców "Górnika". Reszta rozsiana jest po Sikorniku, Koperniku, Milenium, Obrońców Pokoju i Waryńskiego. Ci prawdziwi kibice są zawsze tam, gdzie są blokowiska. W centrum nas prawie nie ma. W centrum rządzi Piast. Łysy o lokalnym wrogu kibiców Górnika Zabrze mówi z pogardą. - Nazywamy ich "uciekające kurczaki". Wiesz dlaczego? Bo w ich szeregach są same dzieci. Takie po trzynaście, szesnaście lat. Z takimi się nie pobawisz, chyba że w ganianego. Zawsze uciekają. Prawdziwych "żołnierzy" jest u nich mało. A pojedź na mecz do nas. Do Zabrza. Tam stoją same "kary". Prawdziwe chłopy. Faceci, którzy jedynie z dobrej woli siedzą grzecznie na trybunach i wymachują szalikami. A właśnie. Wiesz, jaka jest różnica między kibicem Piasta a kibicem Górnika? Ci pierwsi, zamiast szalików z barwami klubowymi, mają w ręku baloniki. Łysy krztusi się przez chwilę ze śmiechu. Upijam szybko kilka łyków piwa, traktując je jak tabletki na uspokojenie.
"Rządzi Górnik"
Mój rozmówca kontynuuje - My, chłopaki z Łabęd, mamy opinię najlepszych. A wiesz czemu tak? Nie dlatego, że najgłośniej dopingujemy nasz zespół. Jesteśmy najtwardsi. Całe Gliwice mówią o nas "świry z Łabęd". Dobrze zbudowani, odważni, waleczni, wyćwiczeni w sztukach walki. Nikt nie chce z nami "ustawek". Wszyscy się boją. Większość z nas zna krav mage.
Ostrożnie stawiam kufel na stole. Ostrożnie, bo drżą mi ręce. Krav maga to sztuka walki ulicznej. Wszystkie chwyty są dozwolone. Prawdziwa "wolna amerykanka", idealna dla ludzi nieznających litości, za to mających wyobraźnię. - Wiesz, co to są "rajdy"? Wsiada kilku ludzi do auta i jedzie na Gliwice, do centrum, polować na "kurczaki". Dla zabawy, żeby sobie dzień urozmaicić. Lejemy wtedy, kogo popadnie. Oczywiście, jeśli uznamy, że może mieć jakiś związek z Piastem. Z reguły bawimy się tak w weekendy. Ostatnio słyszałem, że Górnik zrobił najazd w sześciu chłopa i dorwali dwóch kibiców Piasta. Zęby im powybijali czy coś. A tamci nie zgłoszą się na policję, bo się boją. Gdyby policja zrobiła jakąś akcję, tamci oberwaliby po raz drugi. Prawda jest taka, że w Gliwicach rządzi Górnik. Napisz o tym.
Mój towarzysz opowiada z coraz większym zapałem, żywo gestykulując. - Jeśli chodzi o ustawki z Piastem, to, niestety, niewiele jest do powiedzenia. Oni się nas boją, wiedzą, że z Zabrza może przyjechać nawet kilka tysięcy osób. Piast nigdy nie uzbiera takiej siły. Ostatnim razem spotkały się dwie ekipy po dwadzieścia osób. O tej akcji wiedzieli tylko ci, którzy się stawili. Żeby "psy" nie przybiegły. A wiesz, czemu tylko po dwadzieścia? Bo Piast nie ma kogo wystawiać. Jakieś zasady obowiązują. Poprosili, to się zgodziliśmy. Nas mogło być w tym dniu pięć razy więcej. Ale to nie miałoby sensu. Dobra, starczy Ci. Masz o czym pisać.
Łysy wstaje od stolika i bez słowa pożegnania wychodzi z pubu. Nie spieszy mi się, aby za nim biec. Dopijam spokojnie piwo i wychodzę. Żyję. Może dlatego, że nie zapytał mnie, za kim jestem.
"Zabrskie Łabędy"
Z drugim rozmówcą spotykam się następnego dnia. Jest święto. Jak zawsze 11 listopada, tak i tym razem wszystkie knajpy są pozamykane. Z braku innej możliwości rozmawiamy na boisku jednej ze szkół podstawowych. Mój kompan również zachowuje się, jakby nie posiadał imienia ani nazwiska.
- Napisz "Piastol". Tak będzie najprościej.
Jest w podobnym wieku co Łysy. Ubiór identyczny, tylko kolory i metki się nie zgadzają. On również został mi polecony jako ten, który jest jednym z przywódców, tyle że Piasta. Pokrótce przedstawiam mu przebieg rozmowy z Łysym.
- Napiął się i tyle. Zaraz Ci powiem, jak jest. Że Łabędy są "zabrskie", to prawda. Mamy tam swoich ludzi, ale z racji przewagi Górnika muszą się ukrywać. Na innych osiedlach obecnie króluje Piast. Kiedyś było odwrotnie. Wszystko dlatego, że GKS przez kilka lat nie istniał. Siłą rzeczy ludzie zaczęli kibicować Górnikowi. Ale potem to się zmieniło. Teraz, gdy Piast od dwóch lat jest w drugiej lidze, "żabole" z Gliwic odwracają się od KSG i przechodzą na naszą stronę. Doskonale wiemy, kto w Gliwicach jest kibicem Górnika. Nasi ludzie jeżdżą na mecze do Zabrza specjalnie po to, by wyłapywać znajome twarze. Szybko ustalamy potem adresy takich gości. Kilku naszych ludzi pod klatką schodową wystarczy, aby odeszła ochota na wycieczki do Zabrza. Do Łabęd na razie się nie zapuszczamy, ale to kwestia czasu.
"To nasze skalpy"
"Piastol" przerywa na chwilę, by zapalić papierosa. - A za te ich wypady do centrum zawsze bierzemy odwety. Zwykle zabieramy się do Zabrza w kilka samochodów. Inaczej nie można, bo oni są tam bardzo aktywni. Trzeba mieć odpowiednią siłę. Nigdy nie wracamy z niczym. Ostatnio przywieźliśmy do Gliwic kilka szalików Górnika. To takie nasze skalpy. Na dowód, że wyprawa się udała. To dosyć proste, bo "żabole" czują się bezpieczni i łażą po mieście w szalikach nawet pojedynczo. Wiesz, jak umeblowany jest mój pokój? Najważniejszy sprzęt to kij do baseballa, flaga Piasta i kilka transparentów. Ty pewnie masz w pokoju książki...
Wojna między kibicami Piasta i Górnika trwa od zawsze. W mniemaniu obydwu stron nosi ona znamiona tradycji, a tę przecież należy pielęgnować. Fani, a właściwie "kibole" obu drużyn, przekazują tę tradycję kolejnym pokoleniom. Zresztą nie muszą nawet specjalnie się starać. Najmłodsi, nie mając lepszych wzorców, zapatrzeni są w starszych kolegów jak w obraz. "Kibicowanie" określonej drużynie to przepustka do akceptacji w środowisku. To urok blokowisk. To walka o władzę.

2005 Nowiny Gliwickie Sp. z o.o.

T.G.K.

Witam.Sorry nie wiedzialem gdzie umiescic ten tekst czyw dziale kibice czy tutaj,czy ewentualni whasioku. Jka byc cos to prosze skorygowac.W sumie to dotyczy kibicow Naszego klubu.Tekst mnie bardzo rozmieszyl Smile

).Pozdro.

Łysy

Tak Piast rządzi, już powoli zaczyna opanowywać Zabrze...

Laughing

Pospiech

Tak, oni swoje, my swoje hehe

El Mariachi

Czyżby osobnik wymieniony w tym artykule był ściśle powiązany z jednym z wice-aministratorów forum Shocked

?

Weteran

ŁYSY chyba jestes popularny Wink

Łysy

Nie jednemu psu na imię Burek Wink

Paweł_Odra

Według mnie to nie jest Łysy, ale przecież nie jestem pewien Wink

To jak tam Łysy? Znasz tego gościa? Smile

Łysy

No coś Ty, pisałem już że to nie ja...

T.G.K.

Lystch jest pelno,ale wydaje MI sie ze ta ksywa zostala zmyslona Rolling Eyes

POzdrawiam.

Łysy

Z pewnością Wink

Czekam z niecierpliwością na mecz derbowy Górnik - Piast w Gliwicach. Wtedy się przekonamy jak to jest naprawdę...

Kadra

Hehe, ciekawe kiedy te derby będą

Łysy

Patrząc na pecha Piasta w drugiej lidze chyba nigdy.. Już tyle razy byli pewniakami do awansu, ostatnio gdyby nie ujemne punkty graliby teraz (jeśliby się sezon temu utrzymali) w OE.

Pospiech

Łysy jesteś znany w kręgach Piasta Gliwice Smile

,ale skąd tego nie wiem może mi wytłumaczysz Very Happy

Łysy

Chyba nie zrozumiałeś o co biega Smile

Chodzi o tego Łysego z artykułu - myśleli że to ja Wink