Final Four Challenge Cup - siatkówka

cola_11111

Cztery najlepsze drużyny europejskiego Resovia Rzeszów będą w sobotę i niedzielę w Rzeszowie rywalizowały o zwycięstwo w pucharze. Kibicom zaprezentują się gwiazdy światowej siatkówki.

Challenge Cup to trzeci pod względem ważności europejski puchar. Mimo tego występują w nim znane zespoły, mające w swoich składach znakomitych siatkarzy. W Rzeszowie o zwycięstwo rywalizować będzie włoska Pallavolo Modena, francuski Stade Poitevin Poitiers, rosyjski Lokomotiv-Izumrud Jekaterinburg oraz gospodarze, Asseco Resovia.

W przeciągu trzech dni kibice w Rzeszowie będą mogli na żywo zobaczyć m.in. reprezentantów Brazylii, która od lat nie schodzi z najwyższego stopnia podium w międzynarodowych imprezach (Andre Nascimento, Andre Heller, Murilo Endres), a także kadrowiczów z Włoch (Luca Tencati, Andrea Sartoretti), Francji (Oliver Kiefer), USA (Kevin Hansen) oraz rozgrywającego mistrzów Europy, Hiszpanów, Joe Luisa Lobato. Zabraknie jednak najlepszego rozgrywającego świata - Brazylijczyka Ricardo grającego w Modenie, który kilka tygodni temu złamał rękę.

Kontuzja Ricardo zwiększyła trochę szanse resoviaków na awans do finału imprezy, bowiem właśnie Włosi będą półfinałowymi przeciwnikami rzeszowian. Z drugim rozgrywającym Modena radzi sobie nieco gorzej, ale dalej ma skład stawiający ją w roli faworyta imprezy.

Niestety resoviacy w sobotę i niedzielę też nie będą dysponować pełnym składem. W turnieju nie wystąpi bowiem Dawid Gunia, zgłoszony do europejskich pucharów przez Skrę Bełchatów, i najprawdopodobniej Piotr Łuka, który w ubiegły weekend doznał kontuzji. - W środę miałem zrobiony rezonans i okazało się, że mam wypuklinę między ósmym a dziewiątym kręgiem, która powoduje spory ból. Nie jest to na szczęście przepuklina. Trochę szkoda, że badanie miałem robione dopiero pięć dni po urazie, bo do tej pory leczyliśmy to trochę na oślep - mówi rzeszowski przyjmujący. - W sobotę raczej nie zagram, choć bardzo bym chciał. Swoje szanse oceniam najwyżej na 10 procent. Ominęły mnie teraz takie dwa smaczki tego sezonu. Taki deser, czyli Final Four i decydujące mecze z Olsztynem. Szkoda - dodaje.

Resoviacy jednak nie zamierzają składać broni, choć wiedzą, na jak trudnego przeciwnika trafili. Dodatkową motywację powinien także spowodować wtorkowy przegrany mecz rzeszowian w Olsztynie w walce o półfinał Polskiej Ligi Siatkówki. - Trzeba będzie się psychicznie zresetować i walczyć na całego. Chcielibyśmy zdobyć medal w tym pucharze, bo to byłby jakiś sukces. Coś byśmy osiągnęli w tym sezonie - powiedział kapitan Resovii Paweł Papke. - Myślę, że na taki turniej nie trzeba będzie mobilizować chłopaków. Musimy zapomnieć o porażce w Olsztynie i dać z siebie wszystko w Rzeszowie - dodał trener Andrzej Kowal.

Nadal można jeszcze kupować bilety na oba dni turnieju w cenach od 30 do 120 zł. W sobotę zaplanowano mecze półfinałowe, w których resoviacy zagrają z Modeną (godz. 1 Cool

, a Poitiers zmierzy się z Lokomotivem (godz. 15). W niedzielę zaś finał (godz. 1 Cool

i mecz o trzecie miejsce (godz. 15). Wejściówki można nabywać w kasie hali Podpromie w godz. od 11 do 18. Wcześniej na stronie [link widoczny dla zalogowanych] można także dokonać rezerwacji miejsc.

Oprócz wrażeń czysto sportowych, na kibiców czekają także inne atrakcje. Podczas zawodów czas najmłodszym kibicom umilać będą aktorzy rzeszowskiego teatru Maska, a pokazy sportowe zaprezentują Rafał Jakiemczuk (żonglerka piłkami) i akrobaci Towarzystwa Gimnastycznego "Sokół". W niedzielę wystąpi orkiestra dęta z Dobrynina, wraz z kilkudziesięcioosobową grupą taneczną dziewcząt. Szczególne atrakcje zaplanowano też na zakończenie turnieju.