Forum Forum piłkarskie - polska piłka nożna - forum sportowe - forum kibicowskie kibiców Strona Główna
FAQ :: Szukaj :: Użytkownicy :: Grupy :: Galerie  :: Profil :: Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości :: Zaloguj  :: Rejestracja


Wywiady

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Forum Forum piłkarskie - polska piłka nożna - forum sportowe - forum kibicowskie kibiców Strona Główna -> Archiwum / Legia Warszawa
Autor Wiadomość
KowaLegia
Mistrz Europy
Mistrz Europy



Dołączył: 27 Gru 2007
Posty: 796
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: WARSZAWA

PostWysłany: Pią 15:24, 11 Sty 2008 Temat postu: Wywiady

Możecie tu zamieszczać wywiady związane z Legią... Very Happy

Wywiad z: Janem Urban, źródło: Przegląd Sportowy

Przegląd Sportowy: Zdążył pan odpocząć przez te dwa tygodnie?
Jan Urban: Myślę, że tak, choć miałem trochę problemów ze zdrowiem. Nic ciekawego nie robiłem, nigdzie nie wyjeżdżałem, odpoczywałem w domu. Nawet nie zdążyłem się spotkać z córką, która w czasie mojego pobytu w Hiszpanii przyjechała do Polski.

A z synem Piotrem?
- Owszem. Przyjechał na trzy dni, zaraził nas grypą i pojechał (śmiech).

Zdążył go pan namówić do gry w Legii?
- Przede wszystkim chciałbym, aby skończył studia. Gra sobie w trzeciej lidze, jest zadowolony, dobrze mu idzie. Jak ukończy naukę, a wiadomo, że chłopaki sobie te sprawy traktują nieco luźniej, to pomyślimy.

Stęsknił się pan za pracą?
- Chciałem już wrócić. Przed samym wyjazdem na urlpo byłem nieco zmęczony. Ale teraz bardzo ciekawi mnie, jak to się wszystko ułoży. Jest spory ścisk w tabeli i już pierwsza wiosenna kolejka może sporo w niej poprzestawiać.

Jakie plany na najbliższe dni?
- Zajęcia inaugurujemy treningiem wprowadzającym. Mam nadzieję, że pogoda, która jest teraz w Warszawie, utrzyma się do soboty. Musimy zrobić testy medyczne i badania, a to bardzo ważna sprawa. Dobrze byłoby jechać do Hiszpanii mając to już za sobą i skoncentrować się na innych sprawach. Do wyjazdu będziemy spokojnie trenować, a prawdziwa robota rozpocznie się w Hiszpanii. A tam będziemy mieli znakomite warunki do treningu.

Dotychczas zawsze pierwszy zimowy obóz był typowo kondycyjny. U pana jest inaczej. Od razu sparingi.
- Bo tak pracuję. U mnie piłka zawsze będzie dominującym elementem. Owszem, w okresie przygotowawczym można położyć większy akcent na bieganie, ale coś takiego jak funkcjonujące w naszej piłce ładowanie akumulatorów, to już przestarzała metoda. Akumulator to można naładować, ale w samochodzie. W piłce nożnej przygotowanie musi być podtrzymywane przez cały rok i obozy przygotowawcze wcale nie muszą być dwa czy trzy razy intensywniejsze niż na przykład okres startowy. Niech zawodnicy wszystkiego spróbują. Do dziś zawsze powtarzam, że w całej karierze piłkarskiej najciężej trenowałem w Polsce.

Zawodnicy podkreślają, że bardzo nie lubią tych zimowych przygotowań właśnie ze względu na ich charakter.
- To będą mile zaskoczeni. Wszystko mam już przygotowane. Najważniejszym co musimy osiągnąć, to trafić z formą. Będziemy grać co trzy dni. Runda jest bardzo krótka, niecałe trzy miesiące i będzie po lidze. I oby ominęły nas kontuzje. Wciąż walczymy o mistrzostwo, Puchar Polski i Puchar Ligi. Na brak meczów nie będziemy więc narzekać.

Do jakich zmian dojdzie w drużynie?
- Raczej niewielkich, o ile w ogóle takowe będą. Przyjadą do nas na próbę zawodnicy z Afryki. Zobaczymy, co potrafią. Innych konkretów na dziś nie ma. Zresztą mój zespół potrafi grać w piłkę, co w rundzie jesiennej wielokrotnie udowodnił. A czym dłużej będziemy razem, tym powinno być lepiej.

Miał pan okazję zobaczyć tych piłkarzy z Afryki?
- Nie było na to czasu. To młodzi piłkarze, rekomendowani przez ludzi, którzy twierdzą, że sobie poradzą. Sprawdzimy ich w sparingach, zobaczymy, jak wypadną na tle tych, których mamy. Jeśli będą lepsi, zostaną z nami, jeśli nie, to szybko podejmiemy decyzję o rozstaniu się z nimi.

Kiedy się pojawią?
- Dojadą do nas do Hiszpanii. Chcieliśmy, aby cała piątka dołączyła do nas jeszcze w Warszawie, ale pojawiły się problemy z załatwieniem dla nich wiz.

Czyli do Estepony wyjeżdżają wszyscy gracze pierwszego zespołu?
- Tak.

Marcin Burkhardt również?
- Przyczepiliście się do tego "Burego". Przecież ja mu nigdy nie powiedziałem, że ma sobie zacząć szukać nowego klubu. Jesienią on po prostu przegrał rywalizację z zawodnikami, którzy występują na jego pozycji. Ale nic nie stoi na przeszkodzie, żeby teraz ją wygrał.

Rozumiem, że jeśli ktoś do Legii przyjdzie, to ktoś inny będzie musiał odejść.
- Zgadza się. Jak spodoba się nam jakiś zawodnik, to wówczas będziemy myśleć. Nie mogę sobie pozwolić na taki luksus, że pozwolę odejść jakiemuś piłkarzowi nie mając nikogo na jego miejsce.

A kiedy w rubryce "przybyli" zobaczymy polskie nazwisko?
- Na razie nie mamy nic, o czym moglibyśmy poinformować. Jest tylko sprawa wspomnianych piłkarzy z Afryki. Cóż, będziemy oglądali naszych piłkarzy, jeśli nam się spodoba ją, to spróbujemy ich sprowadzić.

A pana nowy kontrakt? Prezes Miklas zapowiedział, że po urlopie będziecie rozmawiać na ten temat.
- Na razie nic na ten temat nie wiem. Ale spokojnie, będzie sporo czasu, żeby się nad wszystkim zastanowić.

Rozmawiał Adam Dawidziuk


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez KowaLegia dnia Pią 15:27, 11 Sty 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Komar88l
Administrator



Dołączył: 07 Wrz 2006
Posty: 12004
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 26 razy
Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Sob 11:34, 12 Sty 2008 Temat postu:

Czyli stawia na Afrykę... No cóż, nie ma się co dziwić, jak do tej pory zawodnicy z tego kontynentu raczej pozostawiali dobre imię! W szczególności mam tu na myśli parę środkowych obrońcow - Choto i (niegdyś) Ouattara.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
KowaLegia
Mistrz Europy
Mistrz Europy



Dołączył: 27 Gru 2007
Posty: 796
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: WARSZAWA

PostWysłany: Wto 17:28, 15 Sty 2008 Temat postu:

Wywiad z: Kamilem Grosickim, źródło: Życie Warszawy

Miał Pan najdłuższy urlop ze wszystkich piłkarzy Legii. Z różnych powodów. Jak Pan go spędził?
Kamil Grosicki: Owocnie. Najpierw przebywałem w ośrodku terapii uzależnień. Cieszę się, że do niego trafiłem. W Starych Juchach uzmysłowiono mi, jak ciężko jestem chory i na czym moja dolegliwość polega. Dowiedziałem się, że uzależnienie od hazardu jest nieuleczalne. 52 dni wytrzymałem bez gry w ruletkę i z tego się cieszę. Po zakończeniu terapii przebywałem z rodziną i znajomymi w Szczecinie. Jedynie na sylwestra wyjechałem do Pobierowa na trzy dni. Odpocząłem. Fizycznie i psychicznie. Z niecierpliwością czekałem na wznowienie treningów. To dla mnie pierwsze poważne testy.

Czego nauczyli Pana w Starych Juchach?
- Walki ze sobą i swymi słabościami. Wiem, że najważniejsze jest, by nie błądzić. Nauczono mnie też porannej modlitwy. Gdy rano tylko się budzę, proszę o normalność i szczęście. Później planuję dzień tak, bym nie miał żadnej wolnej chwili na wstąpienie do kasyna. Wcześniej po zakończonym treningu nie wiedziałem, co mam ze sobą zrobić. Wsiadałem więc w taksówkę i jechałem do Marriotta. W kasynie odbierałem telefony od kolegów i koleżanek z prośbą o spotkanie. Odmawiałem, bo moją najbliższą przyjaciółką była ruleta. Miałem jeden cel w życiu – grać. Teraz to się zmieniło. Regularnie umawiam się ze znajomymi, dla których wcześniej nie miałem czasu.

W Pańskim życiu uczuciowym także nastąpiły zmiany?
- Mam dziewczynę. Przyjedzie do mnie w najbliższą sobotę. Nie jest to Sylwia (śmiech). Ona także pomoże mi normalnie żyć, bo podstawą mojej terapii jest dobre zorganizowanie czasu i przebywanie wśród ludzi.

Przy leczeniu alkoholizmu czy hazardu najgorsze chwile przeżywa się wieczorami. Do głowy przychodzą najczarniejsze myśli, lęki, czuje się słabość, pojawia się bezsenność. Jak daje sobie Pan z tym radę?
- Zażywam specjalne tabletki, które powodują wyciszenie i odprężenie. Przyznam, że bardzo mi pomagają. Usypiam po nich o godzinie 23.

Czyli terapia dała efekty?
- Z pewnością. Terapeuci ostrzegali mnie jednak, że najgorszym okresem będzie czas, kiedy wyjdę z ośrodka, gdy wrócę do swojego życia. Bałem się, ale dałem radę i wierzę, że nadal będzie tak dobrze.

Jest Pan w stałym kontakcie z terapeutami?
- Gdy tylko przychodzi chwila zwątpienia, mogę zatelefonować do terapeuty i porozmawiać. Gdy wrócimy ze zgrupowań w Hiszpanii, będę kontynuował leczenie. Są też specjalne mityngi dla anonimowych hazardzistów. Będę na nie uczęszczał i cieszył się normalnym życiem.

Czyżby nadchodził czas, gdy będzie o Panu głośno nie z powodów pozasportowych, ale czysto piłkarskich?
- Oby. Kilka lat temu frajdą dla mnie było, gdy paparazzi robili mi zdjęcia. Teraz mnie to męczy. Wiele osób do dziś mi to wypomina. To przykre. Teraz chciałbym, aby mówiono o mnie dzięki dobrej postawie na boisku.

Tylko w Legii czy również w kadrze?
- Modlę się, by wrócić do reprezentacji. Powołanie do niej jest dla 19-latka fantastyczną sprawą. Podczas pobytu w ośrodku oglądałem mecze naszej drużyny narodowej w Turcji. Żałowałem, że z powodu swojej głupoty byłem wówczas w Starych Juchach, a nie z kolegami.

Ma Pan postanowienia na nowy rok?
- Przede wszystkim zamierzam cieszyć się z życia i dawać trenerom oraz kibicom satysfakcję ze swojej gry. Chcę także zdobyć w tym roku trzy trofea w Polsce. Wierzę, że Wisła będzie miała mniej szczęścia niż jesienią i uda nam się pokonać krakowian w walce o mistrzostwo. Legia nie odpuści. Swoją grą pragnę podziękować działaczom klubowym za to, że nie zostawili mnie na lodzie w najtrudniejszym momencie życia, ale wyciągnęli pomocną dłoń. Chcę udowodnić, że nie jestem już szalejącym po mieście, bawiącym się i dającym pożywkę brukowcom wariatem, ale coraz lepszym piłkarzem. Zresztą wiem, że teraz każdy mój krok będzie przez media śledzony. Mam dość kolejnego poruszania tematu mojej choroby. Właśnie zacząłem nowe życie. Życzę dziennikarzom, by mieli możliwość robienia ze mną wywiadów tylko na tematy sportowe.

Rozmawiał Maciej Rowiński


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
KowaLegia
Mistrz Europy
Mistrz Europy



Dołączył: 27 Gru 2007
Posty: 796
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: WARSZAWA

PostWysłany: Pon 9:08, 23 Cze 2008 Temat postu:

Dlaczego Legia? Tylko dlatego, że była stąd propozycja, czy po prostu każdy polski piłkarz chciałby zagrać w tym klubie?
Maciej Iwański: Jedno i drugie. Była to jedyna propozycja. Ale biorąc pod uwagę, że właśnie z Legii, długo się nie zastanawiałem. Porozmawiałem z żoną, dostałem zgodę i jestem. To znaczy, jeżeli chodzi o wybory sportowe, podejmuję je sam. Zdanie żony jest jednak ważne, bo przecież rodzina też będzie mieszkać w Warszawie. Gdy wrócę ze zgrupowania w Grodzisku, zaczniemy szukać mieszkania, żeby mogła tu przyjechać z naszym synkiem Filipem. Kluby szybko się dogadały, ja też nie miałem problemu. Przede wszystkim chcę grać o jakieś cele. Nie mówię, że w Zagłębiu tak nie było, ale Legia to jest Legia. Co rok gra o mistrzostwo. Chcę też pograć w Pucharze UEFA, a w przyszłości powalczyć o Ligę Mistrzów. Tym się kierowałem.

Zagłębie zostało karnie zdegradowane do II ligi.
- Wielka szkoda. Akurat zaczęło dobrze się dziać. W Lubinie jest mocny sponsor, buduje się nowoczesny stadion, od trzech lat mieliśmy mocną ekipę. Szkoda dla całej polskiej piłki. Po Legii i Wiśle to trzeci klub, w którym wszystko jest zapięte na ostatni guzik.

Przed rokiem zdobywał pan z Zagłębiem mistrzostwo Polski właśnie na stadionie Legii.
- Ciekawi mnie, jak to tutaj wygląda. Czuć presję w każdym spotkaniu.

A czy presji nie stwarza kwota pańskiego transferu? 650 tys. euro to rekord pomiędzy polskimi klubami. Swego czasu za tyle Legia wykupiła Marcina Burkhardta z Amiki Wronki. Nie obawia się pan, że jak coś pójdzie nie tak, to ta suma będzie się ciągnąć za Maciejem Iwańskim?
- To miłe, że zostałem tak doceniony, ale te pieniądze mi w głowie nie siedzą. Przed paru laty ekstraklasę dla Zagłębia mieli uratować piłkarze sprowadzani z Wisły Kraków. Nie udźwignęli ciężaru, Zagłębie spadło. Kiedy przychodziłem ze Szczakowianki, mówiono, że oto jest kolejny zawodnik, który rozczaruje. Tak raczej nie było. Gram zawsze na sto procent. Poza tym nie lubię, jak się mnie z kimś porównuje.

Jednak tego nie unikniemy, bo w Polsce ciągle rozważa się, kto jest lepszym rozgrywającym - Iwański czy Łukasz Garguła. Nim zresztą także interesowała się Legia. Rozważa się też, czy będzie pan w stanie zastąpić Rogera.
- Każdy jest inny i nie ma co porównywać. Tak jak i z Rogerem. Nie przychodziłem do Legii z myślą, że Roger odejdzie. Rozmawiałem z panem Trzeciakiem, który mówił mi, że na razie Roger jest w Legii. Równie dobrze możemy grać razem.

Miał pan z Zagłębia odejść do Wisły Kraków. W Krakowie pan się urodził.
- Tak, ale całe życie mieszkałem na Śląsku. Tata był górnikiem, dlatego wyjechaliśmy. W Wiśle chciałem uczyć się piłki nożnej, lecz zostałem pominięty. Jakoś do tego Krakowa mnie nie ciągnie. Gdy grałem w Zagłębiu, dostałem propozycję z Cracovii. Były argumenty, że rodzina bliżej, będzie łatwiej. Ale ja lubię wyzwania. Postawiłem na Zagłębie, tak jak teraz na Legię. Pół roku temu miałem zapytanie z Wisły, ale teraz się nie odzywała.

Styl gry Legii odpowiada panu bardziej od stylu Wisły?
- Zdecydowanie. Trenerem i dyrektorem sportowym w Legii są byli bardzo znani zawodnicy, którzy przez lata żyli w Hiszpanii. Chcą oprzeć grę drużyny na tamtejszych wzorach. Grając w środku pola, nigdy nie lubiłem, jak piłka fruwała mi nad głową. Lubię być pod grą, mieć piłkę przy nodze. A taki styl Legia preferuje - techniczny, krótkie wymiany piłek, dużo szybkiego biegania. Legia gra lepiej technicznie niż Wisła i ma ciekawszą drużynę. Nie wiem, jak to się przełoży na punkty czy bramki, ale przyszedłem zdobyć mistrzostwo.

Kilka lat temu Legia już chciała pana zatrudnić.
- Mam kuzyna w Warszawie. Znalazł w warszawskich gazetach, że chciał mnie Dragomir Okuka. Niedawno, gdy pan Okuka prowadził Wisłę, gdzieś z nim się spotkałem i znowu wspominał mi o zainteresowaniu.

Półtora roku temu już prawie był pan zawodnikiem tureckiej Antalyi. Z transferu nic nie wyszło. Szkoda?
- Na pewno bym tam lepiej zarabiał. Ale jeżeli chodzi o rozwój sportowy, nie żałuję. Zostałem z Zagłębiem mistrzem Polski. Trafiłem do reprezentacji. Na krótko, ale zawsze. I jeszcze pokażę, co potrafię. Teraz trafiam do najsilniejszego klubu w Polsce. Cały czas się rozwijam. Wiadomo - 20 lat już nie mam. Ale 27 to akurat najlepszy wiek do grania w piłkę.

Z Warszawy najłatwiej trafić do kadry. Każdy selekcjoner - nie tylko aktualny - ma najbliżej właśnie na stadion przy Łazienkowskiej.
- O kadrze nie zamierzam mówić. Ale zgadzam się - z Legii mam większe szanse.

Jak pierwsze spotkanie z zawodnikami Legii?
- Gram już parę lat w lidze, więc z większością się znamy. Nie znam tylko tych młodych chłopaków, których teraz w Legii jest sporo.

Trener Urban z zaskoczenia wezwał pana na badania wydolnościowe.
- Dopiero co przyjechałem do Warszawy. Czekałem na doktora, miano zrobić mi badanie echa serca. I nagle wszedł trener. Powiedział: na badania pojedziesz później. W sumie dobrze, bo już mam testy za sobą, a tak musiałbym je przechodzić w innym terminie. Chociaż, uczciwie mówiąc, w czołówce nie byłem.

Legia nie ma etatowego wykonawcy stałych fragmentów gry. Wypełni pan tę lukę?
- Moje warunki fizyczne wskazują, że ciężej byłoby mi strzelić bramkę głową niż dobrze dorzucić piłkę na pole karne. Ale nie ograniczałbym mojej roli do stałych fragmentów. Wydaje mi się, że przez te kilka lat udowodniłem - potrafię strzelić, potrafię podać. Jestem zawodnikiem od takich decydujących piłek.

Kilku zawodników Zagłębia też myśli o przejściu do Legii. Mają stąd propozycje?
- Może i myślą. Wiem, ale nie powiem.

Rozmawiał Maciej Weber(GW)


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez KowaLegia dnia Pon 9:10, 23 Cze 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
HMS_moko
Piłkarz C-klasy
Piłkarz C-klasy



Dołączył: 04 Lip 2008
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Pią 15:35, 04 Lip 2008 Temat postu:

Wywiad z: Rogerem Guerreiro, źródło: Dziennik

Dlaczego Legia tak pokpiła sprawę w tym sezonie?
Roger: - Zmieniali się piłkarze, trenerzy, do tego doszły sytuacje poza boiskowe. Dlatego nie gramy tak, jak rok temu. Kiedy przyjechaliśmy tu z Edsonem, byliśmy kompletnie nieznanymi zawodnikami. Teraz rywale wiedzą, jak dryblujemy, jaki jest nasz styl, strategia. Wiedzą gdzie się trzeba ustawić aby nas wyłączyć, mamy więcej opiekunów. O wiele trudniej nam się gra.

Działacze Legii poszli brazylijskim tropem i zatrudnili całą grupę Brazylijczyków. To było pudło zamiast strzału w dziesiątkę. Drużyna podzieliła się na dwie grupy - Brazylijczycy i reszta.
- Niektórym moim rodakom nie udało się w Legii, ale nie jest powiedziane, że nie uda im się gdzie indziej. To naturalne, że stworzyliśmy brazylijską kolonię. Skoro nie znamy języka, to trzymamy się razem. Gdybym mówił płynnie po polsku, utrzymywałbym kontakty z Polakami także poza boiskiem.

Według wtajemniczonych, dwie grupy w Legii po prostu się nie znoszą...
- Mogę mówić tylko za siebie. Z mojej strony nigdy taki podział nie istniał. Zarzucano mi nawet, że zbyt często podaję piłkę polskim kolegom, zamiast dryblować do końca albo strzelać gole.

Podobno nie chcecie się uczyć polskiego.
- Legia zatrudniła nauczyciela, lekcje były, ale głównie teoria. Wiadomo, że człowiek uczy się najwięcej w codziennych sytuacjach. Naprawdę mówię po polsku coraz lepiej. Wiele osób mi mówi, że wśród moich rodaków, to ja jestem najlepszy z polskiego.

Gdyby Legia zaproponowała panu przedłużenie kontraktu, zakończyłby pan karierę w Polsce?
- Na pewno bym to rozważył. Zostałem tu świetnie przyjęty. Gdyby finanse były odpowiednie, to czemu nie? Tutaj mam już swoich fanów, dobrze się czuję, lubię to miasto.

Ściągnął pan już do Warszawy rodzinę?
- Mama, tata, siostry i bracia mieszkają w Brazylii. Na początku roku przyjechała do mnie moja narzeczona.

I jak się tu czuje?
- Dzięki temu, że są tu żony innych zawodników z Brazylii, bardzo dobrze.

Polakom Brazylia kojarzy się z ciepłem, sambą, plażą. Przyjazd Brazylijczyka do Europy Wschodniej wydaje się mało atrakcyjny.
- Kiedy przyjechałem na zgrupowanie do Mrągowa było minus 27 stopni i przemknęło mi przez myśl, że trzeba wracać. Co ja tu robię – pomyślałem. Ale teraz jest wszystko dobrze. Polubiłem Polskę.

Co pozytywnego może pan powiedzieć o Polakach?
- Obiektywnie jednak nie mogę tego ocenić, bo jestem dość znanym piłkarzem, ludzie mnie rozpoznają i są bardzo sympatyczni. Brak życzliwości dostrzegam czasem jedynie w sklepach. To dziwne, że sprzedawcy mają tak mało chęci aby pomóc klientowi.

Jak to było z trenerem Wdowczykiem? Celowo przegraliście w Zabrzu aby go zwolnić?
- Uważam Dariusza Wdowczyka za bardzo dobrego trenera i mam dla niego wiele szacunku, bo to on sprawił, że przyszedłem do Legii. Z powodu bariery językowej nie zawsze jednak go rozumiałem, nie wiem dokładnie co mówił w szatni, żegnając się z zawodnikami. Natomiast nie zdziwiłem, że został zwolniony. W Brazylii jak drużyna przegra dwa, trzy mecze, od razu trener jest zmieniany. Miałem w Corinthians trenera, który pracował dziesięć dni.

Ale zwolniliście Wdowczyka czy nie?
- Nie było żadnego oficjalnego spotkania zawodników i decyzji, że zwalniamy trenera. Przeciwnie, ja na przykład chciałem aby trener Wdowczyk został.

Roger – dyplomata...
- Dyplomata, ale szczery. Mówię to co myślę.

Kiepską reklamę Brazylii robi u nas Pogoń Szczecin. Zna pan tych piłkarzy?
- Poza Amaralem, którego uważam za zawodnika wysokiej klasy, nie słyszałem o nich wcześniej. Ale pewnie pan Antoni Ptak ich znał i musiał wcześniej oglądać jakieś występy tych graczy. To jego biznes.

Jeden z pracowników Legii zdradził, że kiedy przegrywaliście mecz za meczem, Brazylijczycy bali się wychodzić z domu?
- Ja starałem się wychodzić. Ale zdarzało się tak, że wolałem nie prowokować kibiców swoją obecnością i zamawiałem jedzenie na telefon. Rozumiem ból kibiców, którzy muszą znosić porażki. Nas też to boli. Najważniejsze jednak, aby nie dochodziło do bójek kibiców z piłkarzami.

Brazylijczycy sprawiają w Polsce mnóstwo problemów. Elton systematycznie jeździł po pijanemu, canarinhos z Pogoni tłuką sędziów, Edson rzucił się do gardła menedżerowi...
- Wiadomo, że Elton miał problem z alkoholem. Ja zdaję sobie sprawę, że jestem osobą publiczną i wiem, że muszę zachowywać się tak, aby nie było wstydu. Przecież patrzą na mnie młodzi ludzie, dla których mam być wzorem.

Brazylia i język portugalski są coraz modniejsze w Polsce. Poleciłby pan swój kraj na wakacje, czy jest tam zbyt niebezpiecznie?
- Jak wszędzie trzeba tam uważać. Ale wydawało mi się, że w Polsce nią ma napadów, a niedawno sam byłem świadkiem, jak chłopak podbiegł do samochodu, wybił szybę i ukradł kobiecie torebkę. Polecam Brazylię ludziom, którzy lubią plaże, dla kawalerów ze względu na piękne kobiety, poza tym my Brazylijczycy jesteśmy przyjaźni i sympatyczni.

Czy przed przyjazdem do Polski słyszał pan cokolwiek o naszym kraju?
- O sprawach związanych z piłką nożną tak, ale o historii Polski niewiele. Oczywiście wiedziałem, że papież był Polakiem. Jak przyjechałem do Warszawy to usłyszałem, że pochodził z okolic Krakowa, z Wadowic. Dopiero tutaj uświadomiłem sobie kto to był Hitler, e był Oświęcim i wiele innych ważnych rzeczy.

Co pan robi poza grą w piłkę?
- Jestem domatorem. Siedzę w internecie i rozmawiam z moimi brazylijskimi przyjaciółmi. Od czasu do czasu wychodzę do dyskoteki napić się Coca-coli. Jak widzę gazetę, w której jest moje nazwisko to od razu dzwonię do naszej tłumaczki Agaty i pytam czy dobrze o mnie napisali.

Umie pan tańczyć sambę?
- Przecież już pokazywałem. Zawsze tańczę po golach. Trzy razy robiłem to w poprzednim sezonie i pięć w tym. Nie uważam się za gwiazdę, ale jeżeli organizatorzy zaproszą mnie do „Tańca z gwiazdami” to chętnie skorzystam i nie będę bez szans.

Zdarza się, że Brazylijczycy w Polsce przechwalają się, że chodzili na piwo z Romario, Ronaldo albo Roberto Carlosem. Pan z kimś chodził?
- Miałem przyjemność grać przeciwko Romario, Edmundo, Vampecie. Natomiast nie mogę powiedzieć, że są moimi przyjaciółmi.

Reprezentacja Brazylii to dla pana zbyt odległy temat?
- Jasne że bym chciał zagrać u trenera Dungi, ale jak się nie uda, to postaram się o powołanie do reprezentacji Polski. To byłaby duża przyjemność.

Mówi pan poważnie?
- Oczywiście, jest wielu zawodników, którzy mają podwójne obywatelstwa. Ja jestem już przyzwyczajony do życia w Polsce, za parę lat będę dobrze mówił po polsku. Czemu nie?

Szuka pan brazylijskich potraw w Warszawie czy je polskie?
- Nie ma lepszej zupy na świecie niż żurek. Jem wszystko co dobre, nie ma ze mną problemu.

Słynni piłkarze z Brazylii wywodzą się z biednych rodzin jak jest z panem?
- To prawda, wielu znanych zawodników wyszło z biedy. Ja też miałem problemy. Nigdy nie było pieniędzy. Aby dojechać na trening wskakiwałem bez biletu do pociągu. Mama nie pracowała, bo zajmowała się domem i dziećmi. Ojciec był zatrudniony w fabryce samochodów. Kiedy miałem 10 lat rodzice się rozwiedli, a ojciec stracił pracę. Dzięki piłce wybiłem się, kłopoty zniknęły. Mam nadzieję, że będę grać przynajmniej do 35 roku życia.

Brazylijczycy są bardzo religijni. Jak ważna jest dla pana wiara?
- Wierzę w Boga, czytam Biblię, chodzę do kościoła. Głównie po to, aby podziękować Bogu, za to co dał mi do tej pory.

Rozmawiali Cezary Kowalski, Piotr Wołosik


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
KowaLegia
Mistrz Europy
Mistrz Europy



Dołączył: 27 Gru 2007
Posty: 796
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: WARSZAWA

PostWysłany: Pią 16:05, 04 Lip 2008 Temat postu:

Skąd się urwałeś mistrzu? Przecież ten wywiad stary jak świat.. Przynajmniej tak mi się wydaje Wink

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
HMS_moko
Piłkarz C-klasy
Piłkarz C-klasy



Dołączył: 04 Lip 2008
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Pią 21:06, 04 Lip 2008 Temat postu:

Rzeczywiscie 'troche' stary, tak czy inaczej, umieszczamy tu wywiady z osobami zwizanymi z Legia, doszedlem do wniosku że warto wzbogacac zawartosc forum Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Forum Forum piłkarskie - polska piłka nożna - forum sportowe - forum kibicowskie kibiców Strona Główna -> Archiwum / Legia Warszawa Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB (C) 2001, 2005 phpBB Group
Theme Retred created by JR9 for stylerbb.net Bearshare
Regulamin