Forum Forum piłkarskie - polska piłka nożna - forum sportowe - forum kibicowskie kibiców Strona Główna
FAQ :: Szukaj :: Użytkownicy :: Grupy :: Galerie  :: Profil :: Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości :: Zaloguj  :: Rejestracja


Historia meczy ŁKS-Jagiellonia.

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum Forum piłkarskie - polska piłka nożna - forum sportowe - forum kibicowskie kibiców Strona Główna -> Archiwum / ŁKS Łomża
Autor Wiadomość
gerrard
Mistrz Europy
Mistrz Europy



Dołączył: 13 Lis 2006
Posty: 786
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/2

PostWysłany: Pon 8:46, 09 Kwi 2007 Temat postu: Historia meczy ŁKS-Jagiellonia.

Historia meczy ŁKS – Jagiellonia (1996 – 2006)

Wszystko zaczęło się w październiku 1996 roku. Na mecz z drużyną z Białegostoku przybyło około 700 łomżyńskich fanów. Na spotkanie przyjechali również chuligani z Białegostoku w liczbie 60 osób. Jeden z białostoczan już w bramie znokautował porządkowego i całą ekipa usiedli na trybunie od drogi. Zaskoczenie łomżyńskich fanów było tym większe, że nigdy wcześniej do Łomży nie przyjechała zorganizowana grupa szalikowców. Białostoczanie wyzywają ŁKS, a łomżyńscy fani siedzący na trybunie od rzeki wyzywają Jagiellonie. W pewnym momencie Jaga wyskakuje na boisko i biegnę w stronę trybuny od rzeki, przeganiając zaskoczonych łomżan. Po chwili wszyscy wracają na swoje miejsce. Na stadionie od początku meczu nie było ani jednego radiowozu. Wyzwiska można usłyszeć znowu. Tym razem kilku łomżan podbiega pod sektor Jagi, białostoczanie znowu wyskakują ale tym razem po przegonieniu, przeganiają też i druga. Mecz zostaje przerwany w 3 minucie. Po przyjściu posiłków z miasta Łomża rusza na kibiców Jagi. Ci po krótkiej walce wycofują się w stronę Narwi, poza stadion. Jeden z nich nie zdążył uciec i zostaje powalony na ziemię, Po czym bity przez kilkudziesięciu rozwścieczonych kibiców ŁKSu. Po chwili na stadion zajeżdża psiarnia i uspokaja sytuację. Z chwili spokoju korzystają kibice Jagi wracając na stadion. Są wyłapywani przez Policję i swoim autobusem odjeżdżają na komisariat w asyście psów.
Następny mecz z Jagiellonia był na wiosnę 1997 roku. Kibice Jagielloni chcąc rewanżu przyjeżdżają do Łomży w 120 osób. Łomżyński młyn tworzy ponad 200 osób, w większości łomżyńscy skinheadzi.
Białostoczanie są dobrze pilnowani przez psiarnię, wiec przez cały mecz jest spokojnie. Po meczu łomżyńscy skini atakują policję, która pilnowała białostoczan, ale łomżanie zostają wyparci z stadionu przez psów. Pod stadionem skini demolują wszystkie samochody z rejestracja białostocką, następnie obrzucają interweniującą policję kamieniami, niszczą dwa radiowozy. Psiarnia przegania wszystkich łomżyńskich fanów na miasto gdzie skini znowu biją się z psiarnia.
Kolejny mecz z Jagą był na jesieni 1997 roku. Łomżyńscy działacze pamiętający burdy z wiosny tego samego roku, wystosowali zakaz przyjazdu kibiców gości. Mimo tego na stadion w Łomży dostało się 15 szalikowców z Białegostoku. Zostali od razu otoczeni przez policję. Po stronie gospodarzy zasiadło ponad 1000 osób, w tym 80 osobowy młyn, składający się w większości z skinów. Przed spotkaniem łomżanie próbują zaatakować Jagiellonie ale na drodze staje ochrona i psiarnia. W przerwie jeden z łomżan rusza przez boisko w kierunku gości. Do niego wyskakuje dwóch białostoczan ale zaraz ląduje na glebie. Na pomoc kibicowi ŁKS ruszają jego koledzy, ale zaraz całe zajście uspokaja policja. W czasie meczu jeden z kibiców Jagi spadł z trybuny i musiał być hospitalizowany. Po meczu powtarza się sytuacja z przed roku, łomżyńscy skini demolują samochody na białostockich blachach. Tym razem w pacyfikacji łomżan bierze udział więcej policji i udaje się zaprowadzić porządek.
Następny mecz z Jaga był rozegrany 7 czerwca 200 roku. Spotkanie szalikowców było wyznaczone na godzinę przed meczem na Starym Rynku. Zebrało się ok. 15 osób i razem czekaliśmy na resztę. Po 5 minutach stania wokół nas zaczęły bardzo wolno krążyć radiowozy. Około godz. 16:10 ruszyliśmy na stadion w 30 osób. Na stadion dołącza do nas grupa ponad 20 osób i cały czas przychodzili inni. Na 10 minut przed rozpoczęciem meczu ,,młyn’’ liczył ok. 150 osób. Wywiesiliśmy trzy największe flagi na płocie. Uwagę wszystkich zwrócił pusty sektor, przygotowany dla fanów Jagielloni. Jednak białostoczanie nie kazali na siebie długo czekać – w 5 min. Meczu na stadion dotarło w dwóch grupach około 80 kibiców. Wywiesili żółtą-czerwoną flagę ,,Jagiellonia’’ i flagę Ruchu Wys. Maz. Po pierwszym gwizdku na murawę poleciało kilkadziesiąt serpentyn. Po pierwszym gwizdku na murawę poleciało kilkadziesiąt serpentyn – sędzia musiał przerwać mecz. Przez pierwsze 20 minut dopingujemy non – stop (mało wyzywając, czego nie można powiedzieć o kibicach Jagi, którzy już wchodząc, na stadion wyzywali ŁKS). Na naszym sektorze trwa zabawa około 30 minuty nad naszymi głowami pojawia się wielka biało – czerwona flaga, która po rękach wędruje z dołu w górę trybuny i z powrotem. W pewnym momencie z sektora gości dwóch chłopaków bez szali idą na nasz sektor. Zorientowaliśmy się o co chodzi i zaczęliśmy pilnować flag i tych chłopaków. Przed końcem pierwszej połowy kibice Jagi zaczęli chować szaliki i nakładać kominiarki. Wtedy stało się pewne, że w przerwie będzie ,,dym’’ Tuż po zakończeniu pierwszej części gry dwóch wyżej wymienionych gości przeskakuje ogrodzenie i próbuje zerwać jedna z flag. Od razu kilku łomżyniaków staje w obronie flagi i przegania dwóch kibiców Jagi. W tym momencie z sektora Jagiellonii i naszego na murawę wysypują się ludzie Łomżanie siedzący po tej samej stronie co ,,młyn’’ panikuje na widok biegnących ok. . 35 chuliganów Jagi. Ta panika udziela się też części ,,młyna’’ i nagle nasze tyły uciekają z trybuny. Na nasze paski i pięści białostoczanie odpowiadają nożami, co sprawia że i my wycofujemy się razem z flagami. Goście dobiegają do bieżni po naszej stronie i wracają do swojego sektora. W tym momencie po zebraniu ponad 100 osób idziemy na drugą trybunę, gdzie siedzi Jagiellonia w celu ataku. Na naszej drodze staje olsztyńska prewencja, która w liczbie okołu stu zabezpieczała mecz. W drugiej połowie 15 szalikowców wraca na naszą trybunę, reszta pozostaje na krzesełkach i szuka okazji do zaatakowania Jagi. Teraz doping dla ŁKS słychać z obu stron stadionu. Tych 15 kibiców wywiesza największą flagę ,,ŁKS ŁOMŻA’’ i odpala kolorowe świece dymne i saletrę. Następnie ponownie zapalamy niebieskie świece dymne i obie grupy głośna śpiewają Olimpia Warszawa. Na 15 minut przed zakończeniem meczu grupa łomżan z trybuny od rzeki przenosi się do reszty, na krzesełka. Około 80 min. Pada bramka dla ŁKS, a na trybunach zapanowuje szał radości. Do końca meczu głośny doping i tradycyjnie prezes [cenzura]. Po spotkaniu psy wyprowadzają szalikowców Jagielloni na boczne boisko a nas wyganiają z stadionu. Pod obiektem dochodzi do starcia z policją. W psiarnie lecą kamienie niszcząc dwa radiowozy. W odpowiedzi policja rusza za nami w pościg. Dobiegają do Placu Kościuszki, pałują ZOMO-skimi pałami ludzi wyglądających na kibiców. Kilka osób zostaje zatrzymanych, ale po kilku godzinach zostaja wypuszczeni. Przez okres prawie 6 lat nie pojechaliśmy a ni razu do Białegostoku. W końcu po awansie ŁKSu do drugiej ligi udaliśmy się na mecz wyjazdowy pierwszy raz w historii do Białegostoku. 3 września 2006 roku.
Na ten mecz dostaliśmy 300 biletów, które zostały wykorzystane w 100 %. Na stadion przy ul Słonecznej 1, na raty dojeżdżały pojedyncze autokary z kibicami z Łomży, poprzez wahadłowe wypuszczanie autobusów przez Wąsy z Łomży i regionu. Ostatecznie było nas, około 300, co jest naszym rekordem wyjazdowym. Na tym meczu licznie wspomogła nas Sparta Szepietowo15 osób z flaga , nasze fan cluby oraz 8 kibiców Orląt Radzyń Podlaski. Na meczu wywiesiliśmy kilka flag, oraz transparent o treści dotyczącej naszego rywala znad Białki. Podczas meczu prowadzimy niezły doping, prezentujemy trochę oprawy, w tym flagi na kijach i sektorówkę z herbem ŁKSu. Na tym spotkaniu nie zabrakło także elementów ciemnej strony footballu, począwszy od obustronnego palenia szali po wymianie uścisków przy naszym sektorze. Może było by weselej, ale płot nas oddzielający od naszych rywali miał ponad 4 metry wysokości i był cały wysmarowany różnego rodzaju smarami i olejami. Po kilkuminutowej wymianie uprzejmości na stadion i na nasz sektor wpadają Wąsy z prewencji, i zabawa dobiega końca. Podczas tej akcji jeden z kibiców Jagi musiał ewakuować się do nas na sektor, gdzie przeczekał, dostał zmianę ubioru, i powrócił bez utarczki na zdrowiu po pewnym czasie na swój sektor. Jak to przystało na derby obydwie strony nie szczędziły sobie pozdrowień, co było już zauważalne od samego początku spotkania. Ogólnie można powiedzieć, że owe derby należały do udanych, i oby więcej było takich meczy.

Tekst z forum. [link widoczny dla zalogowanych]


Jak będzie temat o tym meczu to wrzuć z tego najważniejsze info / Komar


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum Forum piłkarskie - polska piłka nożna - forum sportowe - forum kibicowskie kibiców Strona Główna -> Archiwum / ŁKS Łomża Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB (C) 2001, 2005 phpBB Group
Theme Retred created by JR9 for stylerbb.net Bearshare
Regulamin