Odra Wodzisław szuka sponsorów w Czechach

odrzański

Odra Wodzisław chce zerwać z wizerunkiem bezbarwnego klubu bez większych ambicji. Zaprasza do inwestowania czeskie firmy. Liczy na współpracę z dyrektorką Izby Handlowej w Ostrawie

- Skoro mówi się o nas jako o klubie znad czeskiej granicy, to konieczne jest nawiązanie kontaktów biznesowych z naszymi sąsiadami - wyjaśnia prezes Odry Edwin Koralewski.

Klub nawiązał już współpracę z Czesko-Polską Izbą Handlową w Ostrawie. - Odra sama wyciągnęła do nas rękę - uśmiecha się dyrektorka Izby Magdalena Holeksova, Polka od 14 lat mieszkająca w Czechach. - Naszym zadaniem jest pomoc we wprowadzaniu czeskich firm na polski rynek, by mogły one wziąć udział przetargach związanych z organizacją piłkarskich mistrzostw Europy w 2012. Jesteśmy bowiem świadomi, że Polska sama nie jest w stanie tego zrealizować - mówi Holeksova.

Gdzie w tym wszystkim miejsce dla Odry? - Jesteśmy zainteresowani współpracą z klubem, ponieważ ma on niezłą markę, występuje przecież w polskiej ekstraklasie. Oni będą nas promować, a my skojarzymy ich z naszymi firmami - uważa dyrektorka.

W wodzisławskim klubie już zacierają ręce na przyszłe kontakty.

- Termin 2012 jest magiczny i dlatego rysuje się szansa na ściągnięcie do nas sponsora. W przyszłym tygodniu podpisujemy umowę na wyłączność o współpracy z izbą. Znaleźliśmy pewną niszę i nie chcemy, żeby inne kluby to wykorzystały - uważa Dudek.

Reprezentanci Odry brali udział we wczorajszym spotkaniu w katowickim konsulacie Republiki Czeskiej, poświęconym współpracy pomiędzy polskimi i czeskimi firmami.

- To jest pierwsze kopnięcie w kierunku polsko-czeskiej bramki - witał uczestników spotkania Bohumil Mazanek, konsul generalny w Katowicach.

- Sport należy traktować jako dziedzinę, gdzie można kupować, sprzedawać, dawać miejsca pracy. U nas stale nie docenia się tego, jak silną gałęzią przemysłu jest sport. Stańmy więc do rywalizacji z tym "mądrzejszym" Zachodem i pokażmy, jak można wyjść na swoje - wtórował mu senator Antoni Piechniczek, były trener piłkarski.

- Odra gra w ekstraklasie, a Wodzisław jest na liście miast-baz treningowych na Euro 2012. Jesteśmy więc smacznym kąskiem dla czeskich firm. Może na początek zaprosimy ich przedstawicieli na nasze mecze? - zastanawia się dyrektor Odry Edward Socha.

Obecni na spotkaniu czescy biznesmeni na razie są ostrożni. - Takie tematy musimy przedyskutować na trochę innym szczeblu - mówi Vladislav Waclawik, z ostrawskiej firmy Koma-Lożiska, produkującej m.in. łożyska do samochodów.

Na pewno ciekawy pomysł naszego marketingu. W końcu wiele osób uważa, że Wodzisław to już praktycznie Czechy, więc czemu tego nie wykorzystać jako nasz atut? Dla Czeskich firm wchodzących na nasz rynek to duża promocja, dla nas szansa na kasę i lepsze wyniki.