Autor Wiadomość
Miszczu_KSC
PostWysłany: Pią 9:35, 25 Sty 2008    Temat postu:

Hehe ja na mecze u siebie chodziłem nawet jak miałem zakaz po zadymie z Ruchem i potem z Legią Very Happy Bo mówiłem że ide do kolegi albo na podwórko, a szedłem na mecz:D Ale z wyjazdami gorzej bo mi starzy nie pozwalają dalej jeździć...Sad
widzewiak1518
PostWysłany: Pią 8:40, 25 Sty 2008    Temat postu:

No to masz wyluzowanych rodziców i sie ciesz Very Happy w twoim wieku to ja mogłem zapomniec o meczach Very Happy. Nawet jak chciałem jechac i zrobic na złosc to dupa bo nie dali kasy i koniec Very Happy
Byko
PostWysłany: Pią 4:49, 25 Sty 2008    Temat postu:

Mi rodzice jakoś nigdy nie zabraniali na mecze chodzić. Nawet po wybrykach chuligańskich w Bytowie. Ba puszczają mnie na wyjazdy i na zgody. Raz byłem na zgodzie na noc Wink
WSAD
PostWysłany: Czw 23:36, 24 Sty 2008    Temat postu:

A wiec Polska piłka nie iteresowałemn sie nigdy i jakos teraz tez nie moge sie w to wciagnac Very Happy Zawisza interesuje sie od 1 klasy gim. Kumple mnie w to wciagneli ale to było tylko sledzenie wyników oraz bycie na biezaco z nowinkami w Swiecie kibicowskim na mecze nie chodziłem w tamtym okresie bo Kibice Zety nie maja dobrej opini w Bdg, i mama mi zabraniała chodzic a wogóle mogłem zapomniec o meczach gdy była 2 liga czyli Hydro bo wtedy to była głosna sprawa ze jacy to kibice 4 ligi sa źli i wogóle matka to nawet szal chciała mi zabrac Very Happy ale nie dałem . Zawsze byłem za prawdziwym Zawisza 4 ligowym a w szczewgólnosci miłos moja do Zawiszy urosła gdy był cały ten protest. Wkoncu udało mi sie namówic matke aby mnie pósciła na 1 meczyk ( myslała ze ide z kumplem i jego Wujkiem Very Happy I tak było ale gdyby sie doweidziała co to za wujek to bym napewno zapomniał o meczu ) no i tak zostało staram sie chodzic rególarnie na mecze no ale nie zawsze moge byc na na stadionie bo musze zakówac aby poprawiac oceny i lipa wtedy jest. Brlk jesli chodzi o Tuh-a to juz mu proponowałem wypad na mecz narazie jeszcze nie był no ale wkoncu go sie namówi moze w tym sezonie na derby z Chemikiem go weźniemy o ile bedzie chciał Very Happy i otzryma pozwolenie od siły wyzszej czyli rodziców Very Happy bo chyba z tym to najgozej jest Very Happy
odrzański
PostWysłany: Czw 19:25, 24 Sty 2008    Temat postu:

Ojciec chodził na Odrę i mnie zabrał. Na mecze regularnie chodzę od 11 roku życia, czyli już 6 lat. Wcześniej byłem tylko czasami. Na młyn chodzę od 2 lat. Dlaczego jestem kibicem? Bo interesuję się sportem, a wiadomo, że najlepsza PN. Tym bardziej, że w moim mieście gra I- ligowy klub. I nie potrafię zrozumieć dlaczego tak wiele ludzi nie docenia tego, a wręcz odwrotnie, twierdzi, że Odra jest balastem dla miejskiego budżetu ;/ Takie zdanie w większości ma ludność napływowa. Hanysy w większości popierają nasz klub, i jest ich(nas, bo moja rodzina mieszka na Śląsku od pokoleń, więc jestem Hanysem) wielu na trybunach.
Tuh
PostWysłany: Czw 18:26, 24 Sty 2008    Temat postu:

Brlk - nie byłem, ale nigdy nie mów nigdy Wink.
Cris
PostWysłany: Śro 22:56, 23 Sty 2008    Temat postu:

U mnie zaczęło sie od tego, że w wieku 15 lat, gdy Polonia była bliska awansu do ekstraklasa poprosiłem matkę, czy moge jechać na mecz. Taki wiek, a się mamusi musi pytać Razz No ale dalej. Nie myślcie sobie tylko, że jestem kibicem sukcesu, bo nie jestem. Mój pierwszy mecz miał miejsce na Olimpijskiej 18 kwietnia 2007r. przeciwko Stali Stalowa Wola (2:2). No i później na każdy mecz u siebie jeździłem. Mój pierwszy wyjazd miał miejsce niedawno, do Wodzisławia Śląskiego na mecz z Zagłębiem (0:1 - wałki sędziego). Kolejny wyjazd miał miejsce do Zabrza, ale dalszą częśc już znacie...
Brlk
PostWysłany: Śro 21:13, 23 Sty 2008    Temat postu:

Mnie spodobalo sie kibicowanie juz 3 lata temu poszedłem na mecz Zawiszy Bydgoszcz z Lechem Poznań nielegalnie.W domu mialem istną jazdę.Od tego czasu mialem zakaz na chodzenie na Zawisze chociaz mi sie tam bardzo podobało.A mój pierwszy raz to mialem 4 lata mecz Zawisza Bydgoszcz-Pogoń Szczecin.Zawisza był wtedy w 2 lidze tata mnie zabral.Potem pojedyncze mecz raz za czas regularnie zaczelem chodzic Na wiosnę teog roku.I tutaj zapytanie do Tuha byles kiedys na meczu na Zawiszy.Jak nie byłeś to przyjdz,zobacz,oceń mnie i chyba WSAD'a także wciagnela Zawisza nie mozemy sie z niej wydostac.hehehe Wink Wink Wink
poZdro
MarekGD
PostWysłany: Śro 20:47, 23 Sty 2008    Temat postu:

U mnie wszystko się zaczęło tak, że bardzo chciałem zobaczyć mecz na żywo. Zawsze oglądałem mecze w telewizji i bardzo chciałem zobaczyć jak to jest oglądać mecz z trybun. No i to było dwa lata temu. Był to pierwszy mecz w rundzie wiosennej, pamiętam że wtedy Lechia grała z Zagłębiem Sosnowiec i wygrała 2-0. Byłem na tym meczu z kolegą i jego ojcem. Very Happy Tak bardzo mi się podobała atmosfera na tym meczu, że poszedłem na następny mecz, potem na następny i tak się to ciągnie aż do teraz. Very Happy
Paweł_Odra
PostWysłany: Sob 13:08, 19 Sty 2008    Temat postu:

Komar88l napisał:
Kibicem jako kibicem byłem "od urodzenia" Wink Niezwykle interesowała mnie ekstraklasa i kibicowałem tam Legii. W wieku ok. 10 lat zacząłem chodzić na miejscową Odrę i przyciągnęło mnie to jak magnez Smile Od kilku lat chodzę dopingować, po prostu pokochałem to! Niestety na wszystkich meczach w młynie nie jestem, jak musze te zasrane relacje pisać, ale na większości i na tych ważniejszych załatwiam sobie w miarę możliwości pójście na "A" Smile I tak jest pięknie! :]

Paweł, nie trzeba mieć 16 lat. Jeden z Ultrasów wprowadzał na Odrze jakąś segregacje i wiekową i płciową, ale to szybko się zmieniło i choć już nie chodzi np tyle dziewczyn, czy dzieci, ale na pewno jakbyś przyszedł i dawał z siebie wszystko to nic by Ci nie zrobili Wink A jak coś to wołaj mnie Very Happy Very Happy Very Happy


No chyba, że Very Happy Na pewno za niedługo wybiorę się na młyn ze starszym kuzynem i będzie OK Wink

Może niech tutaj się wypowiadają kibice takich drużyn jak Widzew, Polonia, Cracovia... Dlaczego wybrali np. Widzew, a nie ŁKS Wink
Oczywiście nie tylko oni, ale jestem ciekaw ich zdania ;]
Komar88l
PostWysłany: Sob 9:24, 19 Sty 2008    Temat postu:

Kibicem jako kibicem byłem "od urodzenia" Wink Niezwykle interesowała mnie ekstraklasa i kibicowałem tam Legii. W wieku ok. 10 lat zacząłem chodzić na miejscową Odrę i przyciągnęło mnie to jak magnez Smile Od kilku lat chodzę dopingować, po prostu pokochałem to! Niestety na wszystkich meczach w młynie nie jestem, jak musze te zasrane relacje pisać, ale na większości i na tych ważniejszych załatwiam sobie w miarę możliwości pójście na "A" Smile I tak jest pięknie! :]

Paweł, nie trzeba mieć 16 lat. Jeden z Ultrasów wprowadzał na Odrze jakąś segregacje i wiekową i płciową, ale to szybko się zmieniło i choć już nie chodzi np tyle dziewczyn, czy dzieci, ale na pewno jakbyś przyszedł i dawał z siebie wszystko to nic by Ci nie zrobili Wink A jak coś to wołaj mnie Very Happy Very Happy Very Happy
Spray
PostWysłany: Pią 22:47, 18 Sty 2008    Temat postu:

Jak byłem w 2 klasie, tata zaproponował mi, że pojadę na mecz z kumplem do Grodziska, to się zgodziłem, zwyciężyli 5:0 ze Szczakowianką Jaworzno, po meczu tata kupił mi mały szalik (nazwałem go "Mały"). Potem gdy Dyskobolia doszła daleko w UEFA jeszcze bardziej mi się spodobała i zostało mi do dzisiaj...
Niedawno zacząłem brać Małego do szkoły i tydzień później pół szkoły nosiło szaliki (pełno szalików Lecha, Dyskobolii i reprezentacji).
widzewiak1518
PostWysłany: Pią 21:31, 18 Sty 2008    Temat postu:

Ja zawsze grałem w piłkę ale jak pojechałem na swój pierwszy mecz i poczułem klimat to zostałem kibicem ukochanej drużyny Very Happy
cola_11111
PostWysłany: Pią 21:27, 18 Sty 2008    Temat postu:

Tuh napisał:
Ja zacząłem lubić piłkę 3 lata temu kiedy to na Polskacie Sport pokazywano Bundesligę. Wtedy co tydzień oglądałem mecze Borussii Dortmund (nie kibicowałem im ale siostra polubiła Ebiego i w ogole pilkę Wink).


To były czasy Wink Ja oglądałem każdy mecz Schalke (nie wiem właściwie dlaczego - może dlatego że grali tam Polacy?) i Energie Cottbus. Wtedy co tydzień wyczekiwałem na magazyn Bundesligi... ciekawa była też liga holenderska (w czasie kiedy grał tam Ebi), było w niej duży przypadku i pamiętam drużyna Ebiego grała w 9 przeciwko 11 i wygrała 4:3 a dwa gole padły w końcówce meczu Wink
KowaLegia
PostWysłany: Pią 19:48, 18 Sty 2008    Temat postu:

Mnie w kibicowanie wciągnął ojciec w 2001r. zabrał mnie na mecz na Żylete od razu na 'G' z bosmanem siedział ;]. Potem zabierał mnie jeszcze przez 3 lata i zacząłem sam chodzić. Spotkałem wielu dobrych ziomków . Mam swoją grupę z ,którą na mecze chodzę. Na pewno do końca życia będę wdzięczny ojcu za ten pierwszy mecz Wink

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group