Forum Forum piłkarskie - polska piłka nożna - forum sportowe - forum kibicowskie kibiców Strona Główna
FAQ :: Szukaj :: Użytkownicy :: Grupy :: Galerie  :: Profil :: Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości :: Zaloguj  :: Rejestracja


Wywiady

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Forum Forum piłkarskie - polska piłka nożna - forum sportowe - forum kibicowskie kibiców Strona Główna -> Archiwum / Cracovia Kraków
Autor Wiadomość
Miszczu_KSC
Wielki piłkarz, trener 3-ligowca
Wielki piłkarz, trener 3-ligowca



Dołączył: 04 Cze 2007
Posty: 3050
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Kraków

PostWysłany: Czw 14:49, 20 Gru 2007 Temat postu: Wywiady

Jacek Wiśniewski - jednak z najbarwniejszych postaci w lidze - w Cracovii nie jest już potrzebny. Ze znalezieniem klubu nie powinien mieć jednak problemu. Fot. Dariusz Uryga

Czy jednego z najbardziej rozpoznawalnych piłkarzy ligi nie zobaczymy już na pierwszoligowych boiskach? Jacek Wiśniewski we wtorek trafił na listę transferową Cracovii. Piłkarz ma z klubem kontrakt ważny do czerwca. Nie można jednak wykluczyć, że w lidze już nie zagra.

- Chyba wolałbym drugoligowy klub walczący o awans niż zespół broniący się przed spadkiem. Oczywiście gdybym już musiał odejść - powiedział nam Wiśniewski, który na boiskach ekstraklasy pojawił się dziesięć lat temu, przechodząc z Concordii Knurów do Górnika Zabrze.

- Co pan teraz robi?

- Przebywam z rodziną w Niemczech. Właśnie gram z synem Przemkiem na Playstation w FIFA. On jest Cracovią, a ja Górnikiem. Prowadzę 1-0 po golu Juszkiewicza. To taka starsza wersja... Wracamy po świętach.

- Decyzja Cracovii pana zaskoczyła?

- Czy ja wiem... Nie wiem czy to decyzja Cracovii, bo chyba przede wszystkim trenera Majewskiego. W końcu to szkoleniowiec odpowiada za sprawy personalne, ale ze mną na ten temat nigdy nie rozmawiał. O wszystkim wiem z internetu. Z drugiej strony pojawiła się swego czasu informacja, że "Pasy" chcą odmłodzić zespół, a tacy "dziadkowie" jak Jacek Wiśniewski nie mają większych szans na pozostanie w klubie. Dlatego zaskoczony nie jestem.

- Jakieś pretensje?

- Trudno polemizować z trenerem. Skoro tak uważa - jego prawo. Nie mówię tego z żadnym przekąsem. Pan Majewski odpowiada za zespół i jego wyniki. Widać uznał, że mnie już nie potrzebuje. Fakt, jesienią nie byłem w wielkiej formie, ale przede wszystkim z powodu kontuzji. Zdrowy chyba jeszcze miałbym coś do powiedzenia.

- Wiosną o "Wiśni" było pozytywnie głośno. Ważne gole, wybór na piłkarza miesiąca. Jesienią jakby nieco ciszej.

- Piłkarz powinien dobrze przepracować okres między rundami. Szczególnie jak nie jest Kaką czy Ronaldinho. Ja przypadkowo nie jestem. Tego się nie oszuka. Tymczasem w ciągu kilku miesięcy miałem poważniejszy uraz Achillesa, złamany nos, w końcu w meczu Młodej Ekstraklasy z Wisłą Kraków dostałem mocno w udo. Też nie dało się z tym dobrze grać. Przed rokiem nie miałem żadnej kontuzji. Potem było lepiej niż dobrze. Czasami sam byłem zdziwiony tym co robiłem na boisku. Dziś jestem zdrowy, więc - być może - może wiosna będzie równie udana jak przed rokiem. Mam nadzieję, że się o tym przekonam.

- W Cracovii?

- Kontrakt mam ważny. Jeżeli nikt się po mnie nie zgłosi, to Cracovia nie będzie miała innego wyboru jak trzymać mnie do czerwca. Choćby w roli portiera. Na pewno jednak podejmę walkę o miejsce na boisku. Z drugiej strony sygnał jest czytelny i nic na siłę. Może ktoś się zgłosi, może "Pasy" dadzą mi kartę do ręki i będę mógł odejść? To byłoby chyba najlepsze rozwiązanie dla obu stron.

- Puszczą pana?

- Gdzieś czytałem, że będę do wzięcia za jakieś "drobne". To tylko trochę więcej niż nic. Mamy styczeń, by te tematy omówić.

- To teraz możemy trochę pospekulować, bo liga bez Wiśniewskiego byłaby na pewno smutniejsza. W dwóch klubach trenerami zostali pana serdeczni koledzy z boiska.

- Czego im bardzo gratuluję. Mówimy oczywiście o Andrzeju Orzeszku i Michale Probierzu. Chciałbym, by osiągnęli sukces i utrzymali zespoły w lidze. Sytuacja "Orzecha" jest bardzo trudna, Michała, przepraszam - trenera Probierza - tylko trochę łatwiejsza. Zagłębie raczej nie wchodzi w rachubę, a telefon od Michała Probierza zawsze odbiorę. Można porozmawiać. To akurat nic nie kosztuje.

- Pół roku temu chcieli pana jeszcze w Górniku.

- Wie pan, że pół roku w moim wieku to już sporo czasu. Wtedy prezes Szuster faktycznie podjął temat, ale potem nastąpiła cisza. Sprowadzili Tomka Hajtę i Jurka Brzęczka, a dziś szukają młodych piłkarzy, którzy mają być mistrzem Polski za 4 lata. Więc cisza będzie trwała nadal. Oczywiście do Górnika poszedłbym zawsze i w ciemno, bo żaden klub nie jest mi tak bliski, ale dziś jest to nierealne. Chyba, żebym szkolił młodzież.

- Czyli?

- Zastanawiam się czy lepiej grać w klubie pierwszej ligi, który walczy o utrzymanie czy może nie skorzystać na przykład z oferty klubu drugoligowego, chcącego awansować. Mnie jakoś mocno omijała gra o sukces, czyli awans, puchary, mistrzostwo... Może to byłby dobry moment. Jeżeli ktoś się znajdzie, a Cracovia mnie puści. To wypada dodać.

- Patrzymy na tabelę drugiej ligi i widzimy klub, w którym gra wielu pana przyjaciół. Grają swoje mecze na Okrzei w Gliwicach.

- To nie wchodzi w rachubę. Adasia Kompałę pozdrawiam, bardzo dobrze znam Janusza Bodziocha, a moim trenerem był w Knurowie Józef Dankowski. Przesympatyczni ludzie. Mam w tym klubie prawdziwych przyjaciół, ale ja jestem - choć z Sośnicy - to przede wszystkim z zabrzańskiej Torcidy. Życzę Piastowi awansu, ale na pewno w tym klubie nigdy nie zagram. To byłoby nie w porządku.

- To zagadki pan nie pomógł rozwiązać.

- Sam nie wiem jak to się skończy. Wrócę do Krakowa, siądziemy i porozmawiamy.

- Jaki wynik meczu z synem?

- Górnik cały czas prowadzi. Ma lepszą obronę niż Cracovia, a Wiśniewski gra bardzo przeciętnie. Poza tym nie może trafić.

Źródło: Sport - Dariusz Czernik


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ActinFCB13
Mistrz Świata
Mistrz Świata



Dołączył: 06 Wrz 2007
Posty: 1251
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Łomża

PostWysłany: Czw 18:33, 20 Gru 2007 Temat postu:

Ja zawsze lubiłem Wiśniewskiego, charyzmatyczna postać, taki drugi Hajto Very Happy
Dobrze gada, ciekaie by było mógł by zagrać w jakimś lepszym drugoligowym klubie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Miszczu_KSC
Wielki piłkarz, trener 3-ligowca
Wielki piłkarz, trener 3-ligowca



Dołączył: 04 Cze 2007
Posty: 3050
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Kraków

PostWysłany: Czw 22:19, 20 Gru 2007 Temat postu:

W Cracovii chciałbym wypełnić kontrakt. Jeżeli tylko będzie jakiś sygnał ze strony klubu, że chce się mnie pozbyć, to myślę, że wtedy dojdziemy szybko do porozumienia – mówi Marcin Bojarski.

Nie da się ukryć – ta runda była dla was bardzo nieudana...

Na pewno, jak to w sporcie i w życiu bywa, są lata lepsze i gorsze. Jeśli chodzi o mnie, to zarówno pod względem sportowym jak i zdrowotnym nie było dobrze. Nie wywalczyłem sobie miejsca w podstawowej jedenastce. Trener uważał, że kontuzja, której nabawiłem się w okresie przygotowawczym, sprawiła, że nie byłem należycie przygotowany. Zaczynałem jako rezerwowy, potem sytuacja poprawiła się, ale przyplątała mi się poważniejsza kontuzja – pierwsza w życiu. Miałem problemy z kolanem i pauzowałem 7 tygodni.

Za 1,5 roku wygasa Panu kontrakt. Były już jakieś rozmowy na ten temat?

Na razie nie było, ale mamy jeszcze czas. To, czy miałem propozycje, zachowam dla siebie, ale nie martwię się o swoją przyszłość. Należę do ambitnych ludzi, jednakże nie chcę odchodzić natychmiast, w momencie gdy akurat nie gram. W Cracovii chciałbym wypełnić kontrakt. Jeżeli tylko będzie jakiś sygnał ze strony klubu, że chce się mnie pozbyć, to myślę, że wtedy dojdziemy szybko do porozumienia.

Gazeta Krakowska


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Miszczu_KSC
Wielki piłkarz, trener 3-ligowca
Wielki piłkarz, trener 3-ligowca



Dołączył: 04 Cze 2007
Posty: 3050
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Kraków

PostWysłany: Czw 8:41, 10 Sty 2008 Temat postu:

PIŁKA NOŻNA Cracovia bez najweselszej Wiśni świata


Z Jackiem Wiśniewskim, najbarwniejszym piłkarzem polskiej ligi, który wczoraj rozwiązał kontrakt z Cracovią, rozmawia Przemysław Franczak

Kibice Cracovii złapią się za głowy. "Wiśnia", który podbił ich serca prostodusznością, dowcipem i twardą grą, odchodzi do Wisły...

Ale Płock, panie kochany. Do Wisły Płock.

Dlaczego? To przecież druga liga.

Bo tam będę regularnie grał, bo tam mnie chcą, bo mają poważne aspiracje. W każdym razie z ekstraklasą jeszcze się nie żegnam. A do kibiców Cracovii mam jedno zdanie: jesteście super.

Mógł Pan też wyjechać za granicę. Dania jest za zimna, a Cypr za daleko?

Porozmawiałem z żoną i doszliśmy do wniosku, że nie będę nigdzie wyjeżdżał. Już jestem za stary na takie tango. Nie korciło mnie, żeby spróbować. Wolę grać w Polsce.

Będzie pożegnanie w Krakowie?

Tak, przyjadę na trening chłopaków w poniedziałek. Przywiozę piwo.

Ile?

Dwie palety, 40 sztuk.

Trener Majewski nie będzie zachwycony, jak to zobaczy.

Dla trenera też będzie piwo. A jak zabroni chłopakom wypić, to zabiorą je sobie do domu.

Toast bez fundatora?

Ja i tak nie piję, bo założyłem się z żoną o dwa tysiące, że do 1 maja nie wezmę alkoholu do ust. Dłużej nie, bo są mistrzostwa Europy i bez piwa źle by mi się je oglądało.

Ma Pan jakiś problem z alkoholem, że musi się zakładać?

(śmiech) Nie, skąd. Po prostu lubię takie zabawy. To test dla charakteru. Ja mam silny, więc nikt nie jest w stanie namówić mnie wtedy nawet na symboliczny browar.

To nie pierwszy taki zakład?

Trzeci. Wcześniej grałem grubo: o sześć i dwadzieścia tysięcy. To były zakłady z kolegami. Oba wygrałem.

I między innymi za opowiadanie takich historii był Pan ulubieńcem krakowskich dziennikarzy.

O kurczę, naprawdę? Ja też was lubiłem. Fajnie nam się gadało.

Miał Pan też dowcipy na każdą okazję.

Będzie wam trochę brakowało tego Faziego, no nie? Spokojna głowa, mamy telefony, możemy do siebie dzwonić. Ale na razie niech się trochę pośmieją w Płocku.

Pan jak zwykle ma doskonały humor, choć nie wszystkie wspomnienia z Krakowa są wesołe. Przez pierwszy rok w ogóle Pan nie grał, potem wypożyczono Pana do Górnika.

Do Cracovii przyszedłem, bo napaliłem się na pieniądze. Tak było, nie będę czarował. To był mój pierwszy w życiu wyższy kontrakt. Wszystko było cacy, tylko że przez rok nie dostawałem szansy gry. Trochę mnie to wkurzało. Potem był Górnik, a potem...

...wrócił Pan do Cracovii i wiosną sezonu 2006/07 zaliczył najlepszą rundę w życiu.

Ale Beenhakker jednak nie zadzwonił... Złapał Pan, że to żart?

Jasne.

To dobrze. Ale fakt, tamtej wiosny zaskoczyłem sam siebie.

Stało się to pod skrzydłami tego samego trenera, który później odsunął Pana od składu. Dobre miał Pan relacje ze Stefanem Majewskim?

Hmm... Współpraca z nim to była taka harcerska przygoda. Ja byłem zuchem, a on moim druhem. Nawet się zrymowało.

W Cracovii było więcej śmiechu czy zgrzytania zębami?

Było fajnie. Złego słowa na nikogo nie powiem. I niech mnie Pan nie ciągnie za język, bo dwie godziny po rozwiązaniu kontraktu nie będę zdradzał tajemnic.

Nie chodzi o pikantne szczegóły. Raczej o anegdoty.

Nie pamiętam żadnej. Stary już jestem i pamięć mam słabą.

Ma Pan 34 lata.

33 i pół proszę pana.

Ludzie pytają już o koniec kariery?

Nie, bo choć jestem stary i mam słabą pamięć, to młodo wyglądam (śmiech).

Powodu, żeby rzucać buty w kąt, rzeczywiście nie widać. Był Pan teraz rozchwytywany. Lechia, Katowice, Piast, Duńczycy, Cypryjczycy...

I Chelsea, Barcelona... Drugi ze mnie Ronaldinho. (śmiech)

Przez chwilę bądźmy serio - zdziwiło to Pana?

Nie chcę smędzić, ale ileś lat w tej naszej lidze gram. Mam renomę i cieszę się, że parę klubów uznało, że "Wiśnia" się może przydać. Fajnie, że docenił mnie zespół, który chce walczyć wkrótce w ekstraklasie. Płock nie jest blisko, żal mi, że zostawiam rodzinkę, ale przynajmniej odpocznę od kolegów (śmiech).

Rodziny Pan nie zabiera?

Nie, bo małżonka musi na miejscu pilnować interesów.

Rozmnożyły się? Do tej pory był jeden - knajpa "Sielana" w Gliwicach.

A teraz będzie jeszcze duży zajazd w Czeladzi i fryzjer w Knurowie.

Ma Pan głowę na karku.

Eee tam. Po prostu nigdy nie lubiłem ruletki ani pokera. Wolałem inwestować.

Na futbolu wielkich pieniędzy Pan chyba jednak nie zarobił?

Do kogo mam się porównać? Do Beckhama? Akurat on ma trochę więcej na koncie (śmiech). Tak naprawdę, to nie wiem, czy przez całą karierę uciułałem milion złotych. Ale prawie wszystko odkładałem i teraz mam ładnie umeblowany domek oraz interes, który nieźle się kręci. Żyć nie umierać, tylko żeby zdrowie było.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Miszczu_KSC dnia Czw 10:42, 10 Sty 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Paweł_Odra
Wielki piłkarz, trener 2-ligowca



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 5349
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Opole

PostWysłany: Pią 13:47, 11 Sty 2008 Temat postu:

Cytat:
Ale Płock, panie kochany. Do Wisły Płock.
Very Happy Very Happy
Szkoda, ale być może z Wisłą już w tym sezonie awansuje do OE i nie będzie kłopotu. Jeżeliby Wisła awansowała to wyszedłby na + w tej sytuacji.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Komar88l
Administrator



Dołączył: 07 Wrz 2006
Posty: 12004
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 26 razy
Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Sob 10:58, 12 Sty 2008 Temat postu:

Cytat:
Dlaczego? To przecież druga liga.

Bo tam będę regularnie grał, bo tam mnie chcą, bo mają poważne aspiracje


Popieram tego typu decyzje. Lepiej czasem skoczyć na chwilę nieco niżej, aby osiągnąć szczyty :]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Łysy
Wice-administrator



Dołączył: 01 Lut 2007
Posty: 12616
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 52 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Polska

PostWysłany: Sob 11:21, 12 Sty 2008 Temat postu:

Widać że Wiśnia to Żabol Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Miszczu_KSC
Wielki piłkarz, trener 3-ligowca
Wielki piłkarz, trener 3-ligowca



Dołączył: 04 Cze 2007
Posty: 3050
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Kraków

PostWysłany: Czw 19:47, 13 Mar 2008 Temat postu:

Może nie wywiady, ale nie ma sensu zakładać nowego tematu.
W PS był artykuł o Majewskim [link widoczny dla zalogowanych]
Ktoś potem wkleił linki do podobnych artykułów jak był trenerem Widzewa i Amiki.
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Co o tym sądzicie? Czy to jest trener czy pseudo-trener?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Miszczu_KSC
Wielki piłkarz, trener 3-ligowca
Wielki piłkarz, trener 3-ligowca



Dołączył: 04 Cze 2007
Posty: 3050
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Kraków

PostWysłany: Nie 22:10, 10 Sie 2008 Temat postu:

Marcin Bojarski: - Nie uciekałem z Cracovii



- Myślałem, że Cracovia będzie moim ostatnim klubem, że w tym klubie zakończę swoją przygodę z piłką. Na pewno mógłbym pomóc tej drużynie... Gdy oglądam ten zespół, to widzę, że na pewno bym tej drużynie nie zaszkodził tylko pomógł – mówi dla Terazpasy.pl były piłkarz Cracovii Marcin Bojarski..

- Jak z trybun wyglądał mecz Piasta z Cracovią czyli Twojej obecnej i dawnej drużyny? (Marcin Bojarski nie mógł zagrać z powodu kontuzji – przyp. Crac).


- W pierwszej połowie przez 20 minut to Cracovia miała przewagę z racji tego, że jest to doświadczony zespół. Dla Piasta był to pierwszy, historyczny występ w Ekstraklasie i to było widać. W pierwszych minutach nie byliśmy sobą, byliśmy spięci i na początku meczu Cracovia posiadała optyczną przewagę. W pierwszej połowie Cracovia stworzyła dwie sytuacje bramkowe. Obie miał Bartek Dudzic. Jedną dość przypadkową, a drugą stuprocentową – był sam na sam z bramkarzem i gdyby to strzelił to ten mecz mógł zupełnie inaczej wyglądać.

- Końcówka pierwszej połowy należała jednak do Piasta...

- Szybko otrząsnęliśmy się po tych sytuacjach i zaczęliśmy „grać swoje” czego efektem była historyczna i przepiękna bramka Krzysia Kukulskiego. Była to bramka strzelona „do szatni”, która podłamuje przeciwnika. Mimo to obawiałem się drugiej połowy. Myślałem, że Cracovia ruszy, że będzie starała się odrobić straconą bramkę, ale druga połowa była inna...

- Cracovia nie ruszyła...

- Cracovia nie ruszyła i w drugiej połowie zdecydowaną przewagę miała drużyna Piasta co udokumentowała zdobyciem drugiej bramki. Myślę, że z przekroju całego spotkania Piast wygrał ten mecz zasłużenie.

- Jakie widzisz różnice między Cracovią a Piastem po kilku tygodniach pobytu w nowym klubie?

- Piast Gliwice to na pewno zupełnie inny klub niż Cracovia. Jest to klub, który dopiero się wszystkiego uczy, ale jest bardzo serdeczna i miła atmosfera. Wszyscy, poczynając od prezesów i dyrektorów, robią wszystko, aby w Piaście było po prostu fajnie. I tak jest. To jest Śląsk, tu jest rodzinnie i powstaje świetna drużyna. Ja jestem tutaj dopiero dwa miesiące, ale czuję się jakbym był tutaj pięć lat. Piast na pewno nie ma takich tradycji jak Cracovia, ale myślę, że teraz po każdym następnym meczu o Piaście będzie głośno.

- Żyjesz trochę w Krakowie, trochę w Gliwicach. Nadal z żoną i dziećmi mieszkasz w Krakowie.

- Cztery i pół roku spędziłem w Krakowie. To był piękny czas! Pozdrawiam wszystkich kibiców Cracovii... Żałuję, że tak się stało... Powiem szczerze, że myślałem że to wszystko inaczej się zakończy. Myślałem, że Cracovia będzie moim ostatnim klubem, że w tym klubie zakończę swoją przygodę z piłką. Na pewno mógłbym pomóc tej drużynie... Gdy oglądam ten zespół, to widzę, że na pewno bym tej drużynie nie zaszkodził tylko pomógł. Myślę, że przez te cztery i pół roku pokazałem, że jestem dobrym zawodnikiem i to był dobry transfer. Szkoda, że tak się stało, że nie gram w Cracovii. Ale trudno. Klamka zapadła, takie zostały podjęte decyzje. Ja nie uciekałem z Cracovii tylko widziałem co się dzieje i nie chciałem nikomu robić „pod górkę”, nie chciałem nikomu przeszkadzać. I dlatego wybrałem taki wariant. Myślę, że wszyscy są szczęśliwi, bo przyszedłem do Cracovii za darmo, grałem przez 4,5 roku na wysokim poziomie. Piękne jest też to, że Cracovia na moim odejściu zarobiła jeszcze dobre pieniądze... Więc, chyba wszyscy są zadowoleni..?! Powiem szczerze, że czuję nutkę żalu, że tak się stało... Na pewno nie z mojej winy... Robiłem wszystko, żeby grać w Cracovii!

- Cracovia zarobiła dobre pieniądze na Twoim odejściu bo przyszedłeś za darmo do drugiej ligi, ale jeśli chodzi o grę, zwłaszcza o grę „do przodu” trudno postawić tezę, że Twoje odejście było uzasadnione sportowo... Było to doskonale widać choćby w dzisiejszym meczu.

- Muszę powiedzieć, że Cracovii bardzo brakuje teraz zawodników ofensywnych. Podstawową przyczyną jest to, że pozbyto się Piotrka Gizy... I co się dzieje?! Pozbyto się go ponad rok temu i nie ma następcy. Nie ma następcy, bo z całym szacunkiem dla Karola Kostrubały to daleko mu jeszcze do Piotrka Gizy i upłyną jeszcze dwa, trzy lata zanim ten chłopak zacznie grać na jakimś poziomie pierwszoligowym. To jest bolączka. Jeżeli się kogoś pozbywa to się szuka na to miejsce zawodników takich samych albo lepszych. Cracovia nie ma zawodnika rozgrywającego, który potrafi rzucić piłkę na wolne pole, który daje prostopadłe piłki. Jeżeli Cracovia bazuje na Bartku Dudzicu i Tomku Moskale to to są zawodnicy szybcy, którzy „żyją” z takich podań. A takich podań w grze Cracovii już nie ma...

- Wraz z Twoim odejściem Cracovia straciła zawodnika, który miał chyba najwięcej asyst...

- Cóż... Powiem tak: trener Majewski przejął drużynę prawie dwa lata temu. Przebudował ją i w tym sezonie powinien pokazać na co stać jego Cracovię. Mam nadzieję, że na wiele, bo pokochałem Cracovię i na pewno jak tylko będę mógł to będę przychodził na jej mecze. Łza się w oku kręci, że tak to się potoczyło...

- Zawsze miałeś doskonałe relacje z kibicami Cracovii, wielu z nas nie może pogodzić się z faktem, że z jakichś absurdalnych powodów już nie zobaczymy Cię w pasiastej koszulce...

- Dziękuję kibicom Cracovii za te 4,5 roku. Wiem, że każdy kibic życzył mi dobrze. To był dla mnie ogromny zaszczyt nosić koszulkę w biało-czerwone pasy. Mam nadzieję, że zadzwonią do mnie prezesi Cracovii – bo tak się umawialiśmy – i będę miał okazję oficjalnie pożegnać się na jakimś meczu Cracovii. Chciałem to zrobić w trochę inny sposób – na przykład spotkać się z kibicami w jakimś pubie – ale niestety wszystko działo się tak szybko i po prostu zabrakło na to czasu. Mam nadzieję, że będzie okazja się pożegnać. To jest naprawdę bardzo trudne do opisania co przeżyłem przez te 4,5 roku w Cracovii – to były same sukcesy. Cracovia zawsze pozostanie w moim sercu i zawsze będę kupował karnet i przychodził na jej stadion...

Rozmawiał: Crac


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
easyrider
Piłkarz C-klasy
Piłkarz C-klasy



Dołączył: 11 Sie 2008
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Kraków

PostWysłany: Pon 8:20, 11 Sie 2008 Temat postu:

Tak się mówi tylko pod publikę Wink

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Miszczu_KSC
Wielki piłkarz, trener 3-ligowca
Wielki piłkarz, trener 3-ligowca



Dołączył: 04 Cze 2007
Posty: 3050
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Kraków

PostWysłany: Pon 8:26, 11 Sie 2008 Temat postu:

No nie wiem, akurat Bojar to jest zawodnik, który naprawdę kocha ten klub i myślę, że rzeczywiście będzie chodził na Cracovię jak skończy kariere Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Forum Forum piłkarskie - polska piłka nożna - forum sportowe - forum kibicowskie kibiców Strona Główna -> Archiwum / Cracovia Kraków Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB (C) 2001, 2005 phpBB Group
Theme Retred created by JR9 for stylerbb.net Bearshare
Regulamin