Wakacyjne wspomnienia:):)

El Mariachi

Od jutro przez pewien czas mnie nie będzie. Wyjeżdżam na parę dni nad jeziorko. Z powrotem będę aktywny gdzieś w okolicy 20 lipca. Jak ja wytrzymam tyle dni bez neta

Tuh

Eh... z mojego pobytu na Śląsku zonk. A moze wyciągnąlbym rodzine do Zabrza

. Ale co tam - moze w przyszlym roku.

Łysy

No Zabrze istna metropolia Razz

Tutej się nie muisz niczego obawiać Smile

Przestępczość 0% (Zabrze jest na szczycie ogólnopolskiego rankingu kradzieży telefonów komórkowych Smile

)

Tuh

W takim razie jakbym pojechał to bym komorki nie brał Laughing

cola_11111

a ja jutro napiszę jak było we Wiśle bo dziś już mi się nie chce pisać

Łysy

Ja miałem jechac do Wisły ale starsi wyjeżdżają akurat w tym czasie a ja zamierzam skorzystać z tego Smile

DanielTGK

Hehe Łysy, to jest dobra myśl - ja też bym został na twoim miejscu Very Happy

mnie nie ma od 13 Lipca - jade do sianorzęt, taka mała wioska pod Kołobrzegiem, mała ale jakże miło ją wspominam Wink

Tuh

Ja tam zostane w domu i bede tu pisał Very Happy

.

gerrard

Komar88l

Hehe kolonie były zarąbiste momentami, takie z nas młode wariaty były Wink

Tuh

Fajnie tak czasem powspominac Very Happy

.

DanielTGK

Ja jade już drugi raz z kumplem w to samo miejsce Smile

z tamtego roku wspomnienia jak najbardziej miłe - jesli upał to na plaże ze znajomymi z róznych stron świata - Od Sosnowca, przez Łodź az do Monachium Very Happy

. Pamietam też ze wczasie jak tam bylismy to Legia grała mecz, także kilkoro Braci z Sosnowca nas wspierało Very Happy

Jeśli natomiast dzien był chłodniejszy to na boisko i gramy o Piwo, wieczorem imprezy i o 5 rano do domu spać, pobodka o 9 i wszystko na nowo Very Happy

Łysy

hehe fajnie się masz Nerull Smile

Powiem Wam że dopiero drugi rok moge sam jeździć bo strara wiedziała że ze mnie niezłe ziółko, więc o wyjazdach z kumplami mogłem zapomnieć Mad

Teraz to lajcik, ale i tak kolonie były najlepsze (z reszta jak i cała podstawówka Very Happy

Miszczu_KSC

Fajny temat, a jakoś go wcześniej nie widziałem. Przypomniały mi się wakacje jak byłem na obozie z parafii i jechał z nami ksiądz. Obok naszego pokoju była lodówka, a w niej wino mszalne Very Happy

Przelaliśmy troche do butelki po mineralce, a potem udawaliśmy że z tego pijemy i daliśmy takiemu kolesiowi z 1 gimnazjum żeby wypił. I on wypił całe i był najebany Laughing

Na tym samym obozie wymyśliłem żeby posmarować klamki gównem w zieloną noc Laughing

Kolega nasrał do worka i schował to do łóżka, ale tak je*ało że nie dało sie wytrzymać. Przyszła wychowawczni obozu do naszego pokoju a kolega mówi że strasznie śmierdzi. Ona nie poczuła i myślała że mówi że śmierdzi bo ona weszła i zaczęła go opieprzać. Wtedy on powiedział że naprawde śmierdzi gównem bo jest w łózku Very Happy

I wyjął to gówno z łóżka i jej dał Very Happy

Ale był śmiech z tego Laughing

A i jeszcze pamiętam jak byliśmy w niedziele na mszy w tamtejszym kościele. Tam było tak że mało osób było w środku, a wszyscy stali przed kościołem. I były tam dzwony. Kolega ciągnął za ten sznur od dzwonów, ale ani nie drgnęło. To ja pociągnąłem i zaczęło w środku mszy dzwonić Laughing

Zaczęła nas jakas zakonnica opier*alać że to świętokradztwo Laughing

Pospiech

Najlepsze wspomnienie z wakacji miałem rok temu, jak byłem z naszym świętym wice administratorem (łysy) w Zakopanem, mieliśmy cały 2 piętrowy dom dla siebie, i dużo dużo kasy na picie. A oprócz tego fajne laski w towarzystwie i nie tylko:D, a pyzatym fajne widoki i atmosfera.